Accrington Stanley: a kto to taki?
Dla wielu kibiców, zwłaszcza poza Wielką Brytanią, nazwa Accrington Stanley kojarzy się głównie z jednym, kultowym zdaniem: „Accrington Stanley? A kto to taki?”. Ta fraza, będąca puentą słynnej reklamy mleka z lat 80., na stałe wpisała się w brytyjską popkulturę i zdefiniowała wizerunek klubu jako symbolu piłkarskiego zaplecza. Kiedy więc los skojarzył ten czwartoligowy zespół z gigantem Premier League, Liverpoolem, w trzeciej rundzie Pucharu Anglii, historia zatoczyła koło. Spotkanie na Anfield stało się pretekstem do przypomnienia opowieści, w której picie mleka, wielka piłka i mroczne historie z życia splatają się w jedno.
Od założycieli Football League do synonimu niskich lig
Historia Accrington Stanley jest pełna paradoksów. W 1888 roku klub był jednym z dwunastu założycieli Football League, najstarszych profesjonalnych rozgrywek ligowych na świecie. Wyprzedził tym samym takie potęgi jak Liverpool czy jakiekolwiek kluby z Londynu i Manchesteru. Jednak tamten okres chwały był krótki. Obecne, niskie rankingi Accrington Stanley stoją w jaskrawym kontraście do ich historycznej roli. Klub przez lata borykał się z problemami finansowymi, dwukrotnie bankrutował i często zajmował ostatnie miejsca w hierarchii angielskiej piłki. Jego największym współczesnym sukcesem była gra na trzecim poziomie rozgrywkowym, w League One, co tylko podkreśla przepaść dzielącą go od sobotniego rywala.
Jak reklama mleka ukształtowała wizerunek klubu
Pod koniec lat 80. brytyjscy producenci mleka postanowili w nowatorski sposób zachęcić dzieci do jego picia. W spocie telewizyjnym dwaj mali kibice Liverpoolu odpoczywają po grze. Jeden z nich, ku zdziwieniu kolegi, wybiera mleko, argumentując, że pije je sam Ian Rush. Legendarny napastnik miał mu powiedzieć, że jeśli nie będzie pił mleka, to w przyszłości będzie grał co najwyżej dla Accrington Stanley. Kpiąca odpowiedź drugiego chłopca – „Accrington Stanley? A kto to taki?” – stała się hitem. Reklamę emitowano przez sześć lat, a klub, który za użyczenie nazwy otrzymał 10 tysięcy funtów, na zawsze został skojarzony z piłkarską mizerią. Co ciekawe, fani Stanley podeszli do sprawy z humorem, a sam klub wielokrotnie wykorzystywał popularność reklamy, chociażby podczas akcji ratowania go przed kolejnym bankructwem.
Dlaczego rankingi Accrington Stanley od lat ciekawią kibiców w Anglii?
To właśnie niezwykłe połączenie bogatej, założycielskiej historii z wizerunkiem utrwalonym przez reklamę sprawia, że losy tego klubu budzą tak duże zainteresowanie. Właśnie dlatego rankingi Accrington Stanley są tak fascynujące – to opowieść o klubie, który wbrew sportowym wynikom stał się trwałym elementem brytyjskiej kultury. Kibice z ciekawością śledzą losy drużyny, która dla jednych jest historycznym artefaktem, a dla innych synonimem miejsca, w którym żaden ambitny piłkarz nie chciałby skończyć. Ta dwoistość wizerunku jest unikalna na skalę całej Anglii.
Tragiczne losy aktora z kultowego spotu
Niestety, historia związana z reklamą ma również swoją mroczną stronę. Drugi z chłopców występujących w spocie, Kevin Spaine, w dorosłym życiu wkroczył na ścieżkę przestępczą. Jego problemy z prawem i uzależnienie od narkotyków doprowadziły do tragedii. W 2022 roku, niedaleko stadionu Anfield, Spaine dopuścił się morderstwa, za które rok później został skazany na dożywocie. Ta ponura historia stanowi dramatyczny kontrast dla niewinnego, humorystycznego przekazu reklamy, która przyniosła mu chwilową sławę.
Historyczne starcie w Pucharze Anglii przeciwko Liverpoolowi
Mecz z Liverpoolem to dla Accrington Stanley wydarzenie dekady. Starcie lidera Premier League z drużyną z dołu tabeli czwartej ligi to kwintesencja magii Pucharu Anglii. Różnicę klas najlepiej obrazuje wartość obu kadr: zawodnicy The Reds wyceniani są na niemal miliard euro, podczas gdy cała drużyna Stanley jest warta zaledwie trzy miliony euro. To spotkanie, niezależnie od wyniku, nie wpłynie znacząco na rankingi Accrington Stanley, ale dla małego miasta z hrabstwa Lancashire jest prawdziwym świętem futbolu i szansą na zapisanie nowego, chlubnego rozdziału w swojej niezwykłej historii.
Radość w szatni i marzenia o grze na Anfield
Moment losowania par trzeciej rundy Pucharu Anglii najlepiej pokazał, co to spotkanie znaczy dla zawodników Accrington. Nagranie euforycznej reakcji Josha Woodsa, napastnika Stanley i fana Liverpoolu od dziecka, obiegło media społecznościowe. Dla graczy, którzy na co dzień rywalizują na znacznie mniejszych arenach, perspektywa gry na legendarnym Anfield jest spełnieniem najskrytszych marzeń. Klub zorganizował dla swoich fanów dwadzieścia autokarów, aby mogli wspierać drużynę w tym historycznym dniu.
Gdzie obejrzeć mecz Liverpool – Accrington Stanley?
Spotkanie Liverpool – Accrington Stanley w ramach trzeciej rundy Pucharu Anglii zaplanowano na sobotę, 11 stycznia, o godzinie 13:15. Niestety, polscy kibice będą mieli problem ze śledzeniem tego starcia na żywo. Żadna polska stacja telewizyjna nie zdecydowała się na wykupienie praw do transmisji Pucharu Anglii w tym sezonie. Mecz nie będzie również dostępny na platformach streamingowych ani u legalnych bukmacherów w Polsce.