Tomasz Komenda – historia niesłusznego skazania i walki o sprawiedliwość

Tragiczna zbrodnia w Miłoszycach i fałszywe oskarżenie

W nocy z 31 grudnia 1996 na 1 stycznia 1997 roku w Miłoszycach pod Wrocławiem doszło do brutalnego morderstwa 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej. Dziewczyna, która bawiła się na sylwestrowej dyskotece, została zgwałcona i zamordowana w wyjątkowo okrutny sposób. Pomimo zebrania licznych śladów biologicznych, w tym DNA, śledztwo utknęło w martwym punkcie. W 1999 roku na podstawie portretu pamięciowego policja zatrzymała Tomasza Komendę, młodego mężczyznę bez wcześniejszych problemów z prawem. Ekspertyzy, które miały potwierdzić jego winę, okazały się później niejednoznaczne, a sam Komenda przez cały proces utrzymywał, że jest niewinny.

Błędne dowody i wymuszone zeznania

W toku śledztwa pojawiły się poważne wątpliwości co do wiarygodności zebranych dowodów. Tomasz Komenda miał silne alibi – 12 osób zeznało, że tamtej nocy przebywał we Wrocławiu. Mimo to sąd uznał za wiarygodne wyniki badań DNA, które wskazywały na niego z prawdopodobieństwem 1:71, oraz ślady zębów na ciele ofiary, które mogły należeć do niego – ale także do innych osób. W więzieniu Komenda został poddany brutalnemu przesłuchaniu. Jak później opowiadał dziennikarzom, przyznał się do zbrodni pod wpływem przemocy fizycznej i gróźb ze strony policjantów.

Wyrok skazujący i lata w więzieniu

W 2003 roku Tomasz Komenda został skazany przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu na 25 lat więzienia. Wyrok utrzymał sąd apelacyjny, a w 2005 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację. Komenda trafił do zakładu karnego w Strzelinie, gdzie spędził 18 lat. W więzieniu był ofiarą przemocy ze strony innych osadzonych, trzykrotnie próbował popełnić samobójstwo. Jego rodzina oraz nieliczni prawnicy wierzyli w jego niewinność, jednak przez lata nie udawało się wznowić postępowania.

Przełom w śledztwie i rola policjantów

Przełom nastąpił w 2016 roku, gdy sprawą zainteresował się mł. asp. Remigiusz Korejwo, policjant z Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu. Po przeanalizowaniu akt dostrzegł liczne nieścisłości i skupił się na Ireneuszu Matuszaku, notowanym gwałcicielu, który mógł mieć związek ze zbrodnią. Nowe ekspertyzy DNA jednoznacznie wskazały Matuszaka jako jednego ze sprawców. W 2017 roku rozpoczęto ponowne śledztwo, a prokuratura wystąpiła do Sądu Najwyższego o wznowienie postępowania w sprawie Komendy.

Uniewinnienie i odzyskana wolność

16 maja 2018 roku Tomasz Komenda został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Okazało się, że ślady biologiczne z miejsca zbrodni w ogóle nie należały do niego, a zeznania świadków były wcześniej ignorowane. 15 marca 2018 roku, jeszcze przed wyrokiem, sąd zdecydował o warunkowym zwolnieniu Komendy. Policjanci i prokuratorzy, którzy przyczynili się do jego rehabilitacji, zostali uznani za bohaterów tej historii.

Walka o odszkodowanie i sprawiedliwość

Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda wystąpił o odszkodowanie za niesłuszne skazanie. W 2021 roku sąd przyznał mu rekordową kwotę – 12 mln zł zadośćuczynienia oraz ponad 800 tys. zł odszkodowania. Prokuratura nie zaskarżyła wyroku, co było precedensem w polskim sądownictwie. Niestety, w 2023 roku śledztwo przeciwko osobom odpowiedzialnym za błędne śledztwo zostało umorzone – uznano, że brakuje dowodów na celowe działanie.

Ostatnie lata życia Tomasza Komendy

Po odzyskaniu wolności Tomasz Komenda starał się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jego historia stała się inspiracją dla filmu 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy, który odniósł duży sukces. W 2020 roku, podczas premiery filmu, oświadczył się swojej partnerce, Annie Walter. Niestety, w lutym 2024 roku zmarł po ciężkiej walce z rakiem płuc, mając zaledwie 46 lat. Został pochowany we Wrocławiu.

Sprawiedliwość dla prawdziwych sprawców

W międzyczasie wytoczono proces prawdziwym sprawcom zbrodni – Ireneuszowi Matuszakowi i Norbertowi Basiurze. W 2020 roku zostali oni skazani na 25 i 15 lat więzienia. Najwyższy wymiar kary otrzymał Matuszak, który był głównym wykonawcą mordu. Mimo że Tomasz Komenda doczekał się sprawiedliwości, jego życie zostało już na zawsze naznaczone tragicznymi doświadczeniami.

Dziedzictwo Tomasza Komendy

Historia Tomasza Komendy stała się symbolem błędów polskiego wymiaru sprawiedliwości i walki o prawdę. Jego przypadek pokazał, jak ważna jest rzetelność śledztwa i niezależność sądów. Dzięki uporowi policjantów i prokuratorów udało się naprawić niewyobrażalną krzywdę, jednak strata czasu i zdrowia Komendy pozostaje nieodwracalna. Dziś jego historia służy jako przestroga i inspiracja do poprawy systemu prawnego.